"Sarenka"

Sarenka przed swoją piwiarnią. Zdjęcie ze zbiorów Niny Ławryszowej

Sarenka przed swoją piwiarnią. Zdjęcie ze zbiorów Niny Ławryszowej

Sarenka (kobieta, tak na nią mówiono, być może miała na nazwisko Sarna) - ocalała w Białowieży jako Polka. Dopiero po wojnie okazało się, że jest Żydówką.  Sarenka miała przed wojną piwiarnię w dzielnicy Krzyże. Dom ten stoi obecnie między supermarketem Archelan a stacją benzynową. Włodzimierz Dackiewicz opisuje dom: "Z czoła było wejście, tam gdzie teraz ganek jest. Z tyło Polak Mianowski miał masarnię i sklep. A cały przód domu zajmowała Sarenka (...)". Potwierdza to pani Nina Ławryszowa, która, po wyjściu za mąż, w czasie niemieckiej okupacji, wprowadziła się do tego domu i mieszka tam do dziś. W czasie okupacji sowieckiej knajpa została zamknięta i Sarenka wyprowadziła się do innego domu, którego właścicielem był Józef Węsko. Ludzie mało wiedzieli o Sarence, tyle tylko, że była samotną panną, miała cztery małe pieski, a jej lokal nazywał się "Piwiarnia pod Sarenką". U pani Niny zachowało się kilka zdjęć Sarenki min. przed piwiarnią. Nie wiadomo skąd pochodziła, nie miała swojej rodziny, tylko cztery psy. Uchodziła za Polkę. "Szczupła, wyższa niż średniego wzrostu, nie brzydka, miła taka" opisuje Włodzimierz Dackiewicz.

W czasie okupacji niemieckiej, wg Dackiewicza, była gospodynią u oberlojtnanta niemieckiego (pocho

Sarenka ze swoimi pieskami i rowerem. Zdjęcie ze zbiorów Niny Ławryszowej.

Sarenka ze swoimi pieskami i rowerem. Zdjęcie ze zbiorów Niny Ławryszowej.

dzącego z Kłajpedy) Schultza i jeszcze dwóch Niemców z frontu przysłanych, rannych. "Ona tam była cały czas. Gotowała im jedzenie. (...) Jak Niemcy uciekali, to ona tu została. I zaraz po wyzwoleniu przyjechała do Hajnówki i miała tam sklepik, teraz tam bloki stoją. [To była] ulica Kosidła, róg 3 Maja, taki drewniany długi domek, szczytem do 3 Maja. Handelkiem się zajmowała, prowadziła taki sklepik, kawiarenkę. Z Białowieży jeździło się do Hajnówki koniem. To wszyscy Białowieżanie tam do niej chodzili. Bimber był po kryjomu, jajecznicę usmażyła. Do roku 1946, kiedy Srolik Malecki wrócił". Według Dackiewicza Malecki i Sarenka w 1946 sprzedali po kilka domów (duża rodzina Maleckich miała kilka domów w Białowieży), pobrali się i wyjechali do Izraela. Podobnie, choć bez Maleckiego, pam

Sarenka pod wierzbą płaczącą, jak ją nazywała. Zdjęcie ze zbiorów Niny Ławryszowej.

Sarenka pod wierzbą płaczącą, jak ją nazywała. Zdjęcie ze zbiorów Niny Ławryszowej.

ięta pani Nina: "Po wojnie ona się wyprowadziła do tej Hajnówki i tam taki kiosk mały otworzyła. I nawet my z Kostią tam byliśmy w Hajnówce, to do niej zaszliśmy i ona tam nas poczęstowała poziomkami, i to w ten czas ostatni raz my ją już widzieliśmy. I już potem słyszymy, że Sarenka wyjechała do Izraela".

 

 

Źródła:

  1. Włodzimierz Dackiewicz, wywiad Katarzyny Winiarskiej z dnia 9.06.2015
  2. Włodzimierz Dackiewicz, wywiad Katarzyny Winiarskiej z dnia 21.07.2015
  3. Włodzimierz Dackiewicz, wywiad Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, 11.10.1998, RG-50.488*0051
  4. Nina Ławryszowa, wywiad Katarzyny Winiarskiej z dnia 23.06.2016;