Wybuch wojny

Jak pisze Piotr Bajko, kronikarz dziejów Białowieży:

"Przedsmak zbliżającej się wojny dało się odczuć już w czerwcu 1939r. - wspominał po latach Michał Szpakowicz. Raptem zrobiło się niespokojnie. Namawiano do pogromu Żydów. Na drzwiach żydowskich sklepów pojawiły się napisy "Nie kupuj u Żyda". Wspominano często o Zaolziu". [1]

Wojska niemieckie pojawiły się w Białowieży dwukrotnie. 1 września 1939 roku Białowieżę zbombardowało Luftwaffe. Zrzucono 16 bomb, dwie z nich trafiły w cerkiew, poważnie ją uszkadzając. Zniszczyły też handlowe kramy (polskie, żydowskie i białoruskie) stojące na rogu obecnych ulic Waszkiewicza i Sportowej oraz roztrzaskały 500-letni dąb w Parku Pałacowym, nie uszkadzając jednak pałacu (powypadały tylko niektóre szyby). Zginęła jedna osoba. [1]

Informację o bombardowaniach Białowieży zaniósł do Szereszewa mieszkający w Białowieży Leibel Feldbaum, właściciel firmy transportowej.

Tak opisuje to Moishe Kantorowicz z Szereszewa, ocalały z Zagłady w swojej książce:
"W piątek 1 września 1939 świeciło piękne słońce. Wszyscy szli do pracy, czy wykonywali swoją robotę, ale wszędzie był widoczny brak entuzjazmu. Mężczyźni powołani do wojska byli w drodze na stację kolejową. Jestem pewien, że ich kobiety nie spały tej nocy a teraz siedziały w domu zapłakane. Mój ojciec poszedł otworzyć sklep jak zwykle o ósmej. Mama z siostrą Szewą były zajęte w kuchni. Było zbyt wcześnie na odwiedziny u kolegów, więc wyszedłem na podwórze. Kilka minut później zobaczyłem syna naszych sąsiadów, Lejba Feldbauma podjeżdżającego na rowerze pod dom rodziców. Było to zaskakujące.(...) Leibel odwiedzał swoich rodziców co parę tygodni, ale nie miał w zwyczaju przyjeżdżać rowerem, skoro mógł przyjechać jednym ze swoich samochodów. Wszedłem do domu powiedzieć o tym mamie, która też nieco się zdziwiła. Nie czekaliśmy długo na wyjaśnienie. Za kilka minut wbiegł nasz sąsiad, ojciec Lejba i cichym głosem spytał czy niema w domu nikogo obcego. Kiedy upewnił się że nie, powiedział nam, że jego syn przywiózł wiadomość, że Białowieża została rano zbombardowana. Kiedy Leibel chciał wziąć jeden ze swoich samochodów żeby pojechać do Szereszewa, policja mu zabroniła. Był rozkaz konfiskaty wszystkich pojazdów na rzecz wojska, dlatego przyjechał na rowerze."[2]

7 września 1939 przez Białowieżę w kierunku Wilna ewakuowały się bielskie władze powiatowe, a 11 września Dyrekcja Naczelna Lasów Państwowych. Jak pisze Piotr Bajko w Encyklopedii Puszczy Białowieskiej "12 września, około godziny 12-tej, nad pałacem w Białowieży przeleciały w kierunku na południe trzy bombowce niemieckie. Bomb nie zrzucono, do samolotów nie strzelano" [3].

Następnie Białowieża została zajęta przez niemiecką 3 Dywizję Pancerną i zaraz potem na mocy Paktu Ribbentrop-Mołotow przekazana Rosjanom.


Źródła:

  1. Piotr Bajko, Białowieża zarys dziejów do 1950 roku, Białowieża 2011, s. 133;
  2. Moishe Kantorowicz, My mother's bequest: from Shershev to Auschwitz to Newfoundland, 2004, s.173-174, tłum. Katarzyna Winiarska
  3. Piotr Bajko, Wrzesień 1939 roku w Białowieży [w:] Encyklopedia Puszczy Białowieskiej