Łaźnia

W kompleksie z synagogą i szkołą żydowską był jeszcze budynek łaźni - bani, stojący po drugiej stronie drogi biegnącej od Stoczka w stronę rzeki.

Jan Sawicki, mieszkający koło synagogi opowiada: "Za szkołą była jeszcze bania, specjalnie wybudowana i tam Żydzi się kąpali. Budyneczek nie duży, z boku było ognisko i rzucano tam kamienie i oblewano wodą, ławeczki piętrowe i tam chodziło się na te ławeczki, specjalne były takie miotły brzozowe. To w okresie przedwojennym było tylko dla Żydów. I obsługiwał tam jeden Bajko. Z boku z tej strony zachodniej była droga dojazdowa do tych budynków, aż do samej tej bani. Także było [z niej] wejście i do bożnicy i do szkoły i do łaźni." [1]

Bolesław Rychter również pamięta, że za synagogą była jeszcze łaźnia. [2] Zina Buszko opowiada, że jej ojciec zabierał tam czasem brata i twierdzi, że "Żydzi tam nie chodzili, ta łaźnia dla gojów była" [3] . Łaźnia z pewnością należała do Żydów, wskazuje na to usytuowanie łaźni w sąsiedztwie synagogi i szkoły żydowskiej oraz informacja Jakuba Chursa o dzierżawieniu przez niego placu pod łaźnię gminie żydowskiej [6]. Być może jednak z łaźni korzystali nie tylko Żydzi, ale też inni mieszkańcy. Taką wersję podaje też Bolesław Rychter. [2]

Nie ma jasności, co do osoby prowadzącej łaźnię. Jan Sawicki mówi, że prowadził ją "jeden Bajko" (w Białowieży mieszka liczna prawosławna rodzina Bajków) [1], natomiast kronikarz dziejów Białowieży, Piotr Bajko zanotował z opowieści mieszkańców, że łaźnię prowadził Żyd inwalida Berko [4].

W czasie okupacji niemieckiej w budynku Niemcy mieli mydlarnię. [1; 5] Mydło miało tak ostry zapach, że mama Jana Sawickiego wychodziła z domu robić pranie na podwórku.[1]

Budynek łaźni żydowskiej 2016. fot Katarzyn Winiarska.a

Budynek łaźni żydowskiej 2016. fot Katarzyn Winiarska.

Budynek łaźni żydowskiej 2016. fot Katarzyn Winiarska.

Budynek łaźni żydowskiej 2016. fot Katarzyn Winiarska.

Po wojnie (lub jeszcze w czasie jej trwania) w budynku dawnej łaźni, po jego wyremontowaniu, zamieszkał kowal Edward Wysokiński, który przeniósł też tam budynek kuźni. W 1954 roku wystąpił z podaniem do Powiatowej Rady Narodowej o sprzedaż tego budynku, uzyskując odpowiedź, że Rada nie dysponuje mieniem pożydowskim. Dwa lata później do Wydział Rolnictwa i Leśnictwa Powiatowej Rady Narodowej zgłosił się z podaniem o sprzedaż budynku łaźni Jakub Churs, twierdząc, że łaźnia została postawiona na jego placu. W podaniu napisał: "Plac był wydzierżawiony przez radę świątyni żydowskiej za wyznaczoną opłatą roczną, jako posiadam obecnie dokumenta dzierżawy. Dzierżawa była punktualnie płacona co roku, aż do okupacji niemieckiej. Podczas okupacji niemieckiej Edward Wysokiński przewiózł swą kuźnię i postawił obok łaźni a w łaźni zamieszkał i od niego żadnych opłat dzierżawy nie otrzymuję dotychczas". Powiatowa Rada Narodowa Wydział Rolnictwa i Leśnictwa skierowała go do Administracji Gospodarki Komunalnej. [6] Nie wiemy, jaki był dalszy los tej sprawy.

 

Budynek łaźni żydowskiej zachował się do dziś. Stoi nieużytkowany, w niezmienionym zewnętrznym kształcie na prywatnym placu. Obecny właściciel planuje przerobić go na mały domek dla turystów.

 

Źródła:

  1. Jan Sawicki, wywiad Katarzyny Winiarskiej, 15.03.2016;
  2. Bolesław Rychter, wywiad Katarzyny Winiarskiej z dnia 20.05.2015;
  3. Zinaida Buszko, wywiad Katarzyny Winiarskiej, 24.03.2016;
  4. Piotr Bajko, Białowieża zarys dziejów, Białowieża 2001, s. 97;
  5. Archiwum Państwowe w Białymstoku, Prezydium Powiatowej Rady Narodowej i Urząd Powiatowy w Hajnówce, Administracja sprzedanych i oszacowanych budynków PFZ (rozdysponowanie mienia pożydowskiego) 1954-1956, Podanie Edwarda Wysokińskiego z dn. 30 XII 1954;
  6. Archiwum Państwowe w Białymstoku, Prezydium Powiatowej Rady Narodowej i Urząd Powiatowy w Hajnówce, Administracja sprzedanych i oszacowanych budynków PFZ (rozdysponowanie mienia pożydowskiego) 1954-1956, Podanie Jakuba Chursa z roku 1956;