"Kawaler"
Zina Buszko opowiada: "Po wojnie wrócił jednej Żyd, Herszko, czy jakoś inaczej chyba, nie pamiętam, jakiś kawaler. Wrócił do Białowieży. Chodził z naszą młodzieżą razem. Przyjaźnili się z nim. Jak ktoś umarł, on szedł do kaplicy razem z nami i jak płakali, on strasznie płakał, ale po swoich też płakał, że wszyscy zginęli, nikt nie przeżył, nikogo nie zostało w Białowieży, wszystkich Żydów po kolei pobili [zabili]. A on może był w wojsku? A może gdzieś w terenie się przechował? W każdym razie wrócił po wojnie i długo tu mieszkał. I zalecał się do tych dziewcząt, ale żadna nie chciała za Żyda wyjść. Był tu chyba ze dwa lata. A potem wyjechał do Bielska. W Bielsku znalazł sobie jeszcze Żydówkę jakąś, która ocalała. I tam ożenił się i zamieszkał. To z Białowieży, jak kto jechał do Bielska, to jak do hotelu - do niego. Wszystkich przyjmował i wszyscy traktowali go jak kuzyna."